10 albumów, których musisz posłuchać tej jesieni

2016-10-24
Jesień w naszym kraju nie rozpieszcza. Złoty kolor kojarzący się z tą porą roku przydałoby się bardziej zamienić na wszystkie odcienie szarości. Jednak my znamy lekarstwo na wszechobecną nieprzyjemną pogodę. Mamy dla Was 10 albumów wydanych w 2016 roku, które pomogą Wam lepiej znieść wszystkie trudy związane z nieprzyjemną pogodą.

1. Denzel Curry - Imperial

Album, który idealnie nadaje się na obecną porę roku ? mroczny klimat, który dominuje na tym wydawnictwie, dosłownie wgniata słuchacza w fotel. 21 letni Denzel Curry jest tegorocznym Freshmanem magazynu XXL ? w sumie można potraktować to jako wystarczającą rekomendację. Dodatkowo, potrafi składać rymy w hipnotyczny sposób sprawiając, że słuchając jego muzyki wpada się w trans, w który łatwiej wpaść niż się z niego wyrwać. Pozycja, którą powinien sprawdzić każdy! Raper zagra w grudniu w Warszawie ? my na pewno udamy się na jego koncert.



2. Kate Tempest - Let Them Eat Chaos

Jedna z dwóch płyt w tym zestawieniu, których nie do końca można nazwać rapowymi. Kate Tempest to londyńska poetka, która od kilku lat robi swoją osobą spory szum w kręgach muzycznych. Jej poprzedni album nominowano nawet do Mercury Prize ? najbardziej prestiżowej nagrody brytyjskiego przemysłu fonograficznego. Let Them Eat Chaos to spoken word na najwyższym poziomie ? dodatkowo, jak to bywa w przypadku tego gatunku, warstwa tekstowa zdecydowanie pobudza do przemyślenia kilku ważnych spraw. Pozycja idealna na dłuższe podróże komunikacją miejską lub stanie w korku.



3. Danny Brown - Atrocity Exhibition

Jeśli spodziewasz się na tym albumie bangerów pokroju Attak nagranego z Rustie czy Dope Song z poprzedniej płyty Danny?ego to zdecydowanie się rozczarujesz. Tegoroczny album rapera z Detroit to spójna opowieść o uzależnieniu, wyłożona na abstrakcyjnych bitach z rockowym, a jednocześnie mrocznym sznytem. Klimat, pomimo swojego psychodelicznego zabarwienia, idealnie pasuje do jesiennej aury. Atrocity Exhibition to zdecydowanie mocny kandydat do płyty roku.



4. Mr. Lif/ L'Orange - The Life & Death of Scenery

Kiedy dwóch tak charakterystycznych gości postanawia wydać wspólny album, wiadomo, że będzie to coś wyjątkowego. Mr. Lif powrócił w zeszłym roku po kilku latach przerwy od wydawania nowości. I trzeba przyznać, że podjął dobrą decyzję. Od tego czasu zdążył samodzielnie lub grupowo wydać trzy płyty i każda z nich to pozycja obowiązkowa. The Life & Death of Scenery to esencja ospałego rapu 41- latka okraszona niepowtarzalnymi bitami producenta z Północnej Karoliny. Kto słyszał poprzednie projekty L?Orange (m.in. z Kool Keithem czy Jeremiah Jae) wie, że jest to soundtrack wręcz stworzony do słuchania w jesienne dni.



5. Kool Keith - Feature Magnetic

Rapowy weteran, który pomimo 53 lat na karku dalej potrafi zaskoczyć słuchacza. Jego najnowsze wydawnictwo to zbiór kawałków nagranych wraz z gośćmi, wśród których znajdziemy całą elitę niezależnego hip hopu. Na album dograli się m.in. Godfather Don, MF Doom, Psycho Les, Bumpy Knuckles, Slug oraz Ras Kass. Trzeba przyznać, że taka plejada gwiazd robi wrażenie. I uwierz, że pomimo, iż Kool Keith jest 32 lata starszy od pierwszego w naszym zestawieniu Denzel Curry?ego, to nie zapomniał jak się rapuje.



6. A Tribe Called Red - We Are The Halluci Nation

Na tej płycie występuje Yassin Bey aka Mos Def i w sumie możemy to uznać za wystarczającą zachętę to przesłuchania tego wydawnictwa. A Tribe Called Red to kanadyjskie trio dj?ów, którzy w swojej muzyce w niebanalny sposób łączą hip hop, elektroniczne odmiany reggae oraz dubstep. We Are The Halluci Nation to solidna dawka nowatorskich brzmień, które stanowią idealne lekarstwo na otaczającą nas szarość oraz potrafią dać solidny zastrzyk energii.


7. Reks - The Greatest X

Bostoński król niezależnego rapu potwierdza, że pomimo 39 lat na karku dalej wie jak władać słowem. Jego najnowszy album to esencja klasycznego stylu Reksa ? agresywne flow, wysoka technika oraz stężenie rymów przekraczające wszelkie normy. Wprawdzie nie mamy tutaj niczego zaskakującego, jednak The Greatest X to solidna dawka indie hip hopu, którego tak bardzo brakuje w dzisiejszych czasach ? zamiast opowieści o hajsie wysypującym się z nowego Bugatti, mamy tutaj trafne obserwacje dotyczące codziennego życia oraz porcję bragga, które zawstydza mainstreamowych graczy.



8. Isaiah Rashad - The Suns Tirade

Isaiah Rashad swoim debiutem udowodnił, że jest jednym z najbardziej utalentowanych młodych raperów w grze. Swoim późniejszym zachowaniem pokazał również, że wielkie umiejętności bardzo łatwo zmarnować przez zbytni pociąg do butelek oraz substancji psychoaktywnych. Na szczęście wszystko okazało się jedynie przystankiem, a reprezentant Top Dawg Ent. nagrał album, którym pokazuje, że miejsce obok Kendricka, Schoolboy?a oraz Ab-Soul?a należy mu się jak nikomu innemu. Kapitalna produkcja, która z pewnością znajdzie się w zestawieniach podsumowujących najlepsze albumy 2016 roku.



9. Noname - Telefone

Jesień z natury jest smutna, dlatego mamy też dla Was album, który spowoduje, że na Waszych twarzach zagości uśmiech. Noname to raperka z Chicago znana z kolaboracji z J.Cole?m, Chance The Rapper?em oraz Mick Jenkins?em. W tym roku postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i nagrać genialny album wypełniony pozytywnymi wibracjami, które idealnie współgrają z niesamowicie kojącym głosem Fatimah.



10. MC Gels - Wandering Souls

Prawdziwy underground wprost z Bronxu. Urodzony w 1997 roku MC Gels nagrał album, który brzmi jak esencja złotych lat nowojorskiej sceny ? zarówno w warstwie tekstowej, jak i produkcyjnej. Trzeba przyznać, że ten młodziak doskonale odnajduje się w klimatach, które są starsze od niego. Polecamy nie tylko fanom starego brzmienia. Warto obserwować tego chłopaka ? jesteśmy pewni, że jeszcze o nim usłyszymy.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką dotyczącą cookies . Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.
Zamknij